Przekierowanie lotu to sytuacja, w której samolot ląduje na innym lotnisku niż to, które było pierwotnie przewidziane w planie podróży. Do takiej zmiany może dojść z różnych powodów, np. trudnych warunków pogodowych, co często ma miejsce w sezonie wakacyjnym.
W przypadku przekierowania lotu pasażerowie zazwyczaj są informowani o zmianie dopiero w trakcie lotu lub tuż przed lądowaniem. Może to wywołać spore zamieszanie, zwłaszcza gdy nowa lokalizacja znacznie odbiega od pierwotnego celu podróży. W takiej sytuacji pojawia się pytanie: jakie prawa przysługują pasażerom i czy mają oni prawo do odszkodowania?
W ostatnim czasie doszło do feralnego przekierowania lotu, które wywołało spore zamieszanie wśród pasażerów. Rejs linii Ryanair z Krakowa do niemieckiego Memmingen został nagle skierowany na inne lotnisko. Podróżni, zaskoczeni nagłą zmianą trasy, dowiedzieli się, że ich pierwotne miejsce docelowe zostanie zamknięte o północy. W efekcie samolot wylądował w Kolonii, oddalonej o ponad 550 km od planowanego lotniska.
Choć pasażerowie otrzymali zapewnienie, że do Memmingen zostaną przewiezieni autokarami, musieli najpierw czekać kilka godzin na transport, a potem odbyć długą i męczącą podróż. Cała sytuacja okazała się dla wielu poważnym utrudnieniem oraz źródłem frustracji.
Jak zauważa David Janoszka, prawnik i specjalista w zakresie ochrony praw pasażerów z AirCashBack, brakuje przepisów regulujących obowiązek informowania pasażerów na bieżąco o sytuacji związanej z lotem ani tym bardziej nie ma żadnego sposobu, by wymusić na przewoźniku udzielenie jakichkolwiek informacji.
Ekspert zwraca uwagę, że jeśli zamknięcie lotniska jest nagłe i niezależne od przewoźnika, pasażerom nie przysługuje odszkodowanie. Pomimo tego linie lotnicze mają obowiązek zapewnić podróżnym transport do miejsca docelowego, wyżywienie i w razie konieczności zakwaterowanie.
Zdaniem Davida Janoszki, lądowanie na innym lotnisku traktowane jest jako odwołanie lotu, chyba że przylot ma miejsce na lotnisku obsługującym to samo miasto czy ten sam region co pierwotne lotnisko - wówczas mowa o opóźnieniu lotu. Oba te przypadki uprawniają pasażera do odszkodowania w kwocie 250/400/600 euro, o ile przekierowanie lotu nie jest wynikiem zaistnienia okoliczności nadzwyczajnych. Co ważne, niektóre przypadki (np. usterka techniczna, choroba załogi, cisza nocna) nie zawsze zwalniają przewoźnika z odpowiedzialności.
- Kluczowe jest zgłoszenie się do pracowników linii lotniczej i ustalenie, jakie formy opieki są w stanie zagwarantować pasażerom. Jeżeli przewoźnik oferuje pasażerom transport czy zakwaterowanie, a pasażer zorganizuje sobie te formy opieki samodzielnie, bez poczynienia ustaleń z przewoźnikiem, może później nie być uprawniony do zwrotu poniesionych kosztów. - zauważa ekspert.