Od 1 marca we Francji wzrósł tzw. podatek ekologiczny. Ma mieć znaczący wpływ na ceny biletów lotniczych. W związku z tym tanie linie lotnicze postanowiły doliczyć kwotę do już kupionych biletów. Zapowiedziały również, że nie wpuszczą pasażerów na pokład, jeśli nie dopłacą różnicy.
TSBA, czyli podatek ekologiczny od biletów lotniczych, jest płacony za wszystkie loty z Francji. Ponadto naliczany jest od każdego pasażera w zależności od odległości i rodzaju miejsca.
Dotychczas na najkrótszych trasach dodatkowa opłata wynosiła 2,63 euro (ok. 11 zł). Od marca wzrośnie ona aż do 7,30 euro (ok. 30 zł) za pasażera. Natomiast w sytuacji lotów poza Europą podatek ten wzrośnie do 15 euro (ok. 62 zł), a w przypadku lotów długodystansowych powyżej 5500 km do 40 euro (ok. 167 zł) za pasażera.
Jak podaje “The Independent”, pasażerowie linii lotniczej Transavia, którzy mieli już wykupione bilety na lot, zostali poinformowani o zmianie oraz otrzymali link do uiszczenia opłaty. W przypadku gdy klient nie zapłaci podatku, przewoźnik "zastrzega sobie prawo do odmowy przewozu" oraz "nie będzie mógł dokonać odprawy online i otrzymać karty pokładowej".
Link do płatności za podatek ekologiczny został dołączony do wiadomości e-mail do pasażerów Transavii, którzy zakupili je z większym wyprzedzeniem. Wynika to z faktu, iż nowa kwota TSBA została uwzględniona w cenach biletów na stronie internetowej lini lotniczej dla wszystkich rezerwacji dokonanych dopiero od 19 lutego br.
Minister finansów Amélie de Montchalin twierdzi, że podwyżka jest niezbędna. Podkreśla także, że wzrost cen biletów będzie stosunkowo niewielki i wyniesie mniej niż 10 euro za loty krajowe.
Francuski rząd szacuje, że nowy podatek wygeneruje dodatkowe 800–850 milionów euro rocznie.