Ostatnie tygodnie przyniosły poważne trudności na Maderze, szczególnie na lotnisku Cristiano Ronaldo w Funchal, gdzie doszło do licznych zakłóceń w realizacji siatki połączeń. Sytuacja ta była wynikiem nałożenia się na siebie kilku losowych czynników, w tym gwałtownych pożarów lasów oraz wyjątkowo silnych wiatrów.
Największe problemy wystąpiły w połowie sierpnia, kiedy to pożary na wyspie zmusiły władze do ewakuacji mieszkańców oraz turystów. Pożary objęły kilka regionów, w tym Serra de Água i Encumeada, powodując chaos i paraliż lokalnych struktur, w tym transportu lotniczego. W związku z tym, wiele lotów zostało odwołanych, a pasażerowie utknęli na lotnisku, często bez jasnych informacji, kiedy będą mogli wrócić do domów.
W związku z tym, niektóre linie lotnicze, w tym Ryanair i EasyJet, musiały wprowadzić znaczące zmiany w swoich rozkładach lotów.
Dodatkowym problemem były silne wiatry, które dodatkowo zakłócały funkcjonowanie lotniska, powodując jeszcze więcej opóźnionych i odwołanych lotów. Warunki atmosferyczne były na tyle trudne, że niektóre loty nie mogły wystartować ani lądować przez kilka dni.
Pomimo stopniowego poprawiania się sytuacji, władze nadal zalecają ostrożność i regularne sprawdzanie statusu lotów przed wylotem. Mieszkańcy oraz turyści na Maderze muszą pozostać czujni i przygotowani na dalsze potencjalne zakłócenia w podróży. Jednak zgodnie z najnowszymi informacjami strażakom udało się opanować już 98 proc. obszaru, na którym rozprzestrzenił się ogień.